Spring and a walk around the new "Fala" swimming pool - My Actifit Report Card: March 5, 2025

By marianomariano68 | Arts, Music, Photography & Hobby, cooking, eating | 6 Mar 2025

Wiosna i spacer po nowym kąpielisku "Fala"

TToday, a typical walk, but with a slight modification. I decided to take a closer look at the architectural structure of the newly built Fala swimming pool. My first thought was concrete, concrete, concrete. And that thought didn't change and stayed with me all day.

Dzisiaj typowy spacer, ale z pewną modyfikacją. Postanowiłem bowiem bliżej przyjrzeć się konstrukcji architektonicznej nowe wybudowanego kąpieliska fala. Pierwsza myśl - beto, beton, beton. I ta myśl się nie zmieniła i pozostała ze mną cały dzień.

I took a closer look at the structure and the heart of this place, the artificial wave generator, which is the showcase of this place. I have to admit that the device is impressive.

Przyjrzałem się trochę konstrukcji i sercu tego miejsca, czyli generatorowi sztucznej fali, który jest wizytówką tego miejsca. Trzeba przyznać że urządzenie robi wrażenie.

In front of the entrance there is an electronic information board equipped with special buttons informing us where the individual attractions of the bathing area are located.

Przed wejściem znajduje się elektroniczna tablica informacyjna, wyposażona w specjalne przyciski informujące nas, gdzie znajdują się poszczególne atrakcje kąpieliska.

Nevertheless, the whole thing makes a depressing impression, because unfortunately there is no greenery there yet. It would be good to put up, for example, palms from the Gliwice Palm House, or even artificial ones, and it would be different.

Niemniej całość robi przygnębiające wrażenie, bo niestety nie ma tam jeszcze żadnej zieleni. Przydałoby się postawić na przykład palmy z Gliwickiej palmiarni, albo choćby sztuczne i już było by inaczej.

Of course I didn't forget about my charges and fed them as always with nuts and sunflower seeds. All happy and full, at least for a while.

Oczywiście nie zapomniałem o moich podopiecznych i nakarmiłem tak jak zawsze orzeszkami i słonecznikiem. Wszystkie zadowolone i najedzone, przynajmniej na chwilę.